Czemu mężczyźni nie mówią o swych uczuciach?

Męska niechęć do dzielenia się z innymi swymi uczuciami nie wynika z obawy, że zostanie im to poczytane za słabość. Faceci są zwyczajnie przekonani, że tego typu rozmowy to strata czasu.

Wiele kobiet jest święcie przekonanych, że ich synowie, bracia, mężowie i narzeczeni bez oporów opowiedzą im o nurtujących ich problemach, gdy tylko poczują się swobodnie w ich towarzystwie. Przeczą temu badania psychologów z University of Missouri, wynika z nich bowiem, że opór mężczyzn przed dyskutowaniem o uczuciach to nie kwestia ich domniemanego lęku przed okazywaniem słabości, ale przekonania, że to po prostu marnowanie czasu.

Naukowcy, którzy poddali obserwacji blisko 2 tys. dzieci i młodzieży oraz przeprowadzili z nimi wywiady, zauważyli, że w dziewczętach rozmowy o kłopotach wywoływały pozytywne uczucia: bycie zrozumianą, mniej samotną czy obdarzoną czyjąś troską. Chłopcy nie przejawiali w tej sytuacji więcej negatywnych emocji niż dziewczynki, ale dużo częściej wspominali, że przeprowadzając taką publiczną autoanalizę czuliby się dziwnie albo tracili czas.

- Przez całe lata psycholodzy przekonywali, że chłopcy i mężczyźni rozmawialiby o swoich problemach, ale powstrzymuje ich przed tym obawa, że poczują się wtedy zakłopotani lub zostaną uznani za słabych. Gdy jednak pytaliśmy młodych ludzi, jak czuliby się rozmawiając o swych kłopotach, udzielane przez nich odpowiedzi sugerowały, że nie uważają rozprawiania o tym za specjalnie pożyteczne - podsumowała wyniki eksperymentu kierująca nim prof. Amanda J. Rose. Matki chłopców i partnerki mężczyzn powinny więc porzucić przekonanie, że gdy oni poczują się bezpieczniej, będą im się zwierzać.

Co robić w tej sytuacji? Facetom, niezależnie od wieku, warto wyjaśnić, że pogadanie od czasu do czasu o problemach nie jest wyłącznie stratą czasu i może pomóc przełamać impas lub wyjść na prostą. Nieco innego rodzaju wsparcia mogą natomiast potrzebować dziewczęta i kobiety, te bowiem często padają ofiarą nadmiernego "przedyskutowywania" problemów, co zwiększa w nich poziom lęku i sprzyja depresyjnym nastrojom. Im z kolei trzeba uświadamiać, że istnieją też inne metody radzenia sobie z kłopotami i warto czasem wziąć przykład z płci zwanej brzydką, której przedstawiciele generalnie sądzą, iż rozprawianie o problemach tylko je rozdmuchuje i lepiej odwrócić od nich uwagę, angażując się w inne działania.

źródło: kopalniawiedzy.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.