Polska ekipa na mecie Reebok Ragnar Wattenmeer

W sobotę, 25 sierpnia, 10-osobowa drużyna Team Reebok, rozpoczęła trwający całą dobę wyścig wzdłuż malowniczych brzegów rzeki Elba, aż do Morza Wattów. Mimo trudnych warunków pogodowych oraz całonocnej rywalizacji, zawodnicy pokonali 252-kilometrową trasę w czasie 21 godzin 58 minut!

Reebok Ragnar Wattenmeer to już drugi start Polaków w wyścigu Ragnar Relay. Tym
razem ekipa zmierzyła się z malowniczą ścieżką biegową Elby Dyke, zlokalizowaną w
północnych Niemczech. Drużyna rozpoczęła zmagania o godz. 13:00 czasu lokalnego w centrum Hamburga. Każdy z uczestników, w kolejności rotacyjnej, miał do pokonania trzy odcinki o łącznej długości ponad 20 kilometrów. Na metę wyścigu, w nadmorskim miasteczku St. Peter-Ording, Team Reebok dotarł z czasem 21 godz. 58 min. zajmując 29. miejsce.

Reebok Ragnar Wattenmeer ukończyło 141 drużyn. Wśród 10-osobowych zespołów
tworzonych przez zawodników z całego świata, znalazła się polska reprezentacja. W
Team Reebok rywalizowali: Emil Kamiński - biegacz i trener Reebok RUN CREW w
sklepie Runners Club, Paweł Kempa - dziennikarz magazynu Runner’s World, Piotr
Błaszczyk - Fitness Marketing Manager Reebok, Aleksandra Rosińska, Cyprian Majcher i Jakub Kozłowski - zwycięzcy konkursu Reebok Ragnar, a także czterech przedstawicieli marki Reebok z Czech i Słowacji.

Uczestnicy biegu Reebok Ragnar Wattenmeer zgodnie podkreślają, że mimo trwającej
przez całą dobę rywalizacji, zmęczenia i często trudnych warunków pogodowych, największym atutem wyścigu jest możliwość dzielenia się emocjami w drużynie.

Przez większą część trasy towarzyszył nam deszcz, co znacznie utrudniało pokonywanie kolejnych odcinków, jednak dla nas była to jeszcze większa mobilizacja do tego, aby dać z siebie wszystko. Bieg w nocy lub nad ranem wymagał od nas dużej wytrzymałości i zaangażowania, dlatego tak ważne było wzajemne wsparcie - powiedział Emil Kamiński, trener Reebok RUN CREW w Runners Club.

Reebok Ragnar WattenmeerReebok Ragnar Wattenmeer Informacja prasowa

Reebok Ragnar to nie tylko wyzwanie fizyczne. Pokonanie ponad 250 km w jednym
samochodzie z kilkoma innymi uczestnikami w sytuacji stresu i zmęczenia nie jest łatwe. Jednak jak dodaje Emil Kamiński, jest to jedno z najlepszych wydarzeń sportowych w jakich miał okazję brać udział.

O biegu

Bieg drużynowy, rozgrywany na zasadach sztafety, wiodący przez urokliwe krajobrazy
zlokalizowane w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Europie - Ragnar to wyjątkowa impreza, która od 2004 roku do dziś, z niewielkiej rywalizacji na amerykańskim pustkowiu, przerodziła się w serię wyścigów, w których startują tysiące zawodników z całego świata. Vany ozdobione barwami i symbolami drużyn, okrzyki i hasła zagrzewające do boju to znak rozpoznawczy tego wydarzenia. Impreza utrzymana jest w duchu wolności, współzawodnictwa i przygody, tak aby tworzyć społeczność ludzi chcących nie tylko przekraczać swoje możliwości, ale także dobrze się bawić. Główną ideą wyścigu jest działanie w grupie, dzielenie się wyjątkowymi doświadczeniami i wsparcie w drodze na metę.
Drużyny liczące od 6 do 12 osób, składające się ze znajomych, członków rodzin lub
współpracowników, kontynuują rywalizację przez całą dobę. Podczas biegu pokonują
zróżnicowane trasy. Każdy musi przebiec od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów, dzięki czemu w zabawie mogą wziąć udział również mniej doświadczeni biegacze. Wieloletnim partnerem biegu jest Reebok, ponieważ Reebok Ragnar jest dokładnie tym, czym jest ta marka w swoich trzech kluczowych wymiarach:

  • społecznym - łączy i integruje ludzi we wspólnym celu
  • fizycznym - inspiruje do przekraczania swoich granic, mierzenia się z trudnościami
  • mentalnym - to próba charakterów, bo biegacze muszą biec, pomimo pory nocnej czy złej pogody

Więcej o marce Reebok znajdziesz na: www.reebok.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.