Arkadiusz Gołaś - siatkarz reprezentacji Polski

Arkadiusz Gołaś, jedna z najważniejszych postaci w Polskiej reprezentacji męskiej siatkówki. Z pewnością do dzisiaj zdobywałby sukcesy dla Polskiej reprezentacji powołanej przez Stepahan Antigę, gdyby nie tragiczny wypadek 16 września 2005 roku. Polski sitarza zginął w wypadku samochodowym, natomiast jego żona - Agnieszka Gołaś - trafiła do szpitala. Jego śmierć wstrząsnęła całym światem siatkówki. W tym roku mija 10 rocznica od kiedy świat siatkówki zmienił się w sposób nieodwracalny.

Nie reagował na określenie gwiazdor

A miał ku temu pełne prawo. Arkadiusz Gołaś nigdy nie rozstawiał kolegów po kątach, nie był charakterem dominującego i autorytarnego zawodnika. Wręcz przeciwnie - spokojny, cichy, wykonujący jak najlepiej zadania powierzone przez trenera , przyjaciół, czy rodzinę. Ze wszystkich zobowiązań wywiązywał się imponująco. W jego skromności nie było umyślnej strategii czy nonszalancji. Kiedy ludzie oglądali się za nim w centrum handlowym, gdzie bywał na zakupach ze swoją żoną - Agnieszką- nie mógł uwierzyć. Szybciej uwierzyłby, że jest poszukiwany, a nie popularny. Pewny, że nie rozpoznają go nawet w jego rodzinnym mieście - Częstochowie - nie brał pod uwagę zostania osobą popularną. Chciał być przede wszystkim sportowcem , nie gwiazdą. Udało mu się osiągnąć i jedno i drugie.

A mało brakowało

Swoje siatkarskie umiejętności szlifował w zespole UKS Olimp Ostrołęka, gdzie spędził czas od 1991 roku do 1996 roku. Później przeniósł się do Warszawy i tam reprezentował zespół MKS MOS Wola Warszawa. Jednak szerszej publiczności stał się znany w 2001 roku, kiedy został powołany do reprezentacji Polski juniorów Ireneusza Mazura, który zdobył w 1999 roku brązowy medal na Mistrzostwach Świata Kadetów Arabii Saudyjskiej. Jednak w trakcie jego drogi do profesjonalnej kariery sportowej i stania się jednym z najważniejszych nazwisk w Polskiej siatkówce, mało brakowało, by kontuzja przekreśliła jego dalszy rozwój. W dzieciństwie spadając niefortunnie z dosyć dużej wysokości, doznał poważnego uszkodzenia czaszki. Spowodowane uszkodzenia i wstrząs mózgu sprawił, że lekarze nawet przez chwile odradzali mu dalsze uprawiane sportu. Stało się jednak inaczej.

Elektrostymulacja iMpulse_30. Ćwiczenia z prądem

Sięgał wysoko

Nie tylko w ambicjach sportowych, ale również dosłownie. Od początku wszyscy widzieli wysokość na jaką potrafił się unieść atakując piłkę. Te ogromne umiejętności pozwalały mu wielokrotnie znajdować się w indywidualnych statystykach Polskiej Ligii Siatkówki w kategorii najskuteczniej atakującego. Od 2001 stał się podstawowym składnikiem reprezentacji zbierając do 2005 roku 141 występów. Mimo coraz większej rozpoznawalności uwielbiał zaszywać się w domu i grać na playstation ze swoim przyjacielem Krzysztofem Ignaczakiem. Nie wykorzystywał swojej popularności, wręcz ją ignorował, gdyż nie uważał że mogłaby wpłynąć w jakikolwiek korzystny sposób na jego grę. Był siatkarzem, nie celebrytą, jednak autografów nigdy nie odmówił.

Ostatni występ na boisku

Miał miejsce 8 września. Było to spotkanie podczas mistrzostw świata. Reprezentacja pokonała Portugalię 3:0. Polska zajęła wtedy 5 miejsce, a Gołaś miał za chwilę zacząć kolejny sezon, ale już w barwach nowego klubu - Lube Banca Macerata.

Pan Bóg szykował swoją kadrę

I potrzebował Arkadiusza Gołasia. Do tragicznego wypadku doszło 16 września 2005 roku. Jechał wraz ze swoją żoną - Agnieszką. Prowadzili na zmianę, ponieważ droga była daleka, a oni obydwoje strasznie zmęczeni. Arkadiusz Gołaś zdrzemnął się i już nie obudził. Na autostradzie A2 w Griffen koło Klagenfurtu samochód niespodziewanie zjechał w prawo i uderzył w betonową podstawę ściany dźwiękochłonnej. Agnieszka Gołaś przeżyła wypadek, jednak trafiła z obrażeniami do szpitala. Bardzo długo najbliżsi ukrywali przed nią informację o śmierci męża. Później została musiała stanąć przed sądem za nieumyślne spowodowanie śmierci, dostając wyrok w zawieszeniu, a przyczyny wypadku do dzisiaj nie są znane.

Informacja obiegła cały świat, pogrążając w smutku nie tylko najbliższych, ale ogólnoświatowe środowisko siatkarskie. Oprócz pogrzebu w Ostrołęce, Arkadiusz Gołaś został również pożegnany w Częstochowie, gdzie kibice niczym na kolejnym meczu siatkówki wołali: Gołaś, Gołaś! W imię pamięci niedługo później powstał Memoriał Siatkarski jego imienia, który odbywa się w Ostrołęce na hali nazwanej nazwiskiem Gołaś. Arkadiusz Gołaś miał 24 lata.

CXWorksx - trening mięśni głębokich

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.