Marita Surma i Daniel Majewski to jedna z najbardziej kontrowersyjnych par polskiego fitnessu. Znani są z tego, że nie krępują się publicznie przeklinać, czy pokazywać swojego życia prywatnego w social mediach. Na Instagramie Deynn ma już ponad milion obserwujących, którzy uważnie śledzą jej każdy krok. Nie brakuje też hejterów, którzy doszukują się sensacji we wszystkim, co Deynn opublikuje. Po jednej z ostatnich relacji blogerki, ruszyła fala plotek o rzekomej ciąży blogerki. Deynn jednak szybko rozwiała wszelkie wątpliwości fanów.
Właśnie to zdjęcie wywołało całą lawinę plotek na temat ciąży Deynn. Widzimy na nim blogerkę z mocno wypiętym brzuchem. Osoby śledzące Maritę, powinny domyślić się, że są to żarty po zjedzeniu sporego posiłku.
Deynn nie toleruje fałszywych plotek na temat swojej osoby, dlatego czym prędzej postanowiła je sprostować. "Kochani moi. NIE, NIE JESTEM W CIĄŻY."- napisała w komunikacie na swoim Snapchacie.
Dla największych niedowiarków pokazała zdjęcie zrobione kilka dni wcześniej, na którym widać wyraźnie zarysowane mięśnie i idealnie płaski brzuch.
Blogerka na każdym kroku przypomina, że bawi się dietą a sport to jej pasja i nie musi trzymać idealnej formy przez cały czas. Pozwala sobie na odstępstwa od diety, gdy tylko ma na to ochotę.
Deynn otwarcie przyznała, że za jej wystającym brzuchem stoi włoska pizza, której nie odmawia sobie podczas wakacji w Rzymie. Jednak wszystkie nadprogramowe kalorie, Deynn spala podczas ostrych treningów na siłowni, których nie odpuszcza nawet na wakacjach.
Włoska kuchnia jest jedną z najsmaczniejszych na świecie, nic więc dziwnego że zarówno Daniel, jak i Marita nie odmawiają sobie tych smakołyków.
Mimo odstępstw od diety, Deynn w ostatnim czasie zrobiła ogromny postęp w budowie swojej sylwetki. Można ją kochać, można jej nienawidzić, ale trzeba jej przyznać, że dziewczyna robi kawał dobrej roboty. Nie tylko poprawia swoją sylwetkę, ale także motywuje tysiące dziewczyn do zmiany i pokazuje, że jak się chce, to można osiągnąć wszystko.