Wszystkie znamy ten problem. Kiedy myślisz, że wreszcie znalazłaś idealny rozmiar ubrań dla siebie, szybko okazuje się, że jesteś w wielkim błędzie. Firmy odzieżowe stosują zupełnie różne standardy. Rozmiarówka z jednej sieciówki może nie mieć bardzo mało wspólnego z tą obowiązującą w innym sklepie.
Bywa też tak, że tydzień temu kupiłaś w jednym sklepie spodnie w rozmiarze 38, a dzisiaj, mierząc ubrania tej samej firmy, okazuje się, że potrzebujesz 36 albo 40.
Dzisiaj praktycznie niemożliwe są zakupy bez mierzenia. Doskonale pokazuje to dziennikarska, która próbowała się wcisnąć w kilka par jeansów tego samego rozmiaru.
Myślicie, że wszystkie pasowały? Nic z tego...
WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ .