Hannah była od dziecka zakochana w wodzie, uwielbiała pływać, szyła ogromne syrenie ogony. Kobieta z uporem ćwiczyła pozowanie w wodzie, a jej determinację doceniły znane agencje modelek. Młoda Australijka nie może narzekać teraz na brak zleceń - występuje w filmach, parkach wodnych i pozuje, dzięki czemu nie musi na długo rozstawać się ze swym rybim ogonem.
Pływanie z delfinami i rekinami nie jest jednak dla Hannah kaprysem. Kobieta ma na celu uświadomienie ludziom jak ważna jest ochrona podwodnych zwierząt. W tym celu podróżuje po całym świecie. Jest aktywną działaczką organizacji ekologicznych. Swój wizerunek wykorzystuje m.in. w akcjach przeciwko zabijaniu delfinów u wybrzeży Japonii.
Kobieta ze swojej niecodziennej pasji uczyniła sposób na życie. Prowadzi stronę internetową , na której opisuje m.in. jak tworzy swoje niezwykłe podwodne stroje:
"Mój pierwszy ogon był zrobiony z pomarańczowego foliowanego materiału. Dzięki niemu zaczęłam ćwiczyć ruchy ciała przypominające poruszanie się delfina w wodzie. W 2002 roku powstał mój drugi ogon. Stworzyłam niezwykłą konstrukcję z plastikowego bumerangu, dwóch wieszaków na ubrania, płetw i materiału ze strojów kąpielowych. Wszystko trzymało się dzięki wielkiej ilości taśmy klejącej. Dzięki nowemu ogonowi mogłam poruszać się dużo szybciej".
Hannah cały czas ćwiczy wstrzymywanie oddechu pod wodą. Jest to nie lada wyzwanie, biorąc pod uwagę czas trwania podwodnej sesji zdjęciowej. Kulisami powstawania niezwykłych fotografii podzieliła się na swoim Instagramie.
Kobieta syrena ma wielu oddanych fanów. A wy co o niej sądzicie?
Więcej historii znajdziesz TU .