Amerykańskie wydanie magazynu 'Glamour' zleciło przeprowadzenie badania, z którego wynika, że przeciętna kobieta 13 razy dziennie myśli źle o własnym wyglądzie, a aż 97 procent wszystkich badanych przyznało, że przynajmniej raz dziennie czuje, że 'nienawidzi swojego ciała'. Takie regularne zadręczanie samych siebie ma poważne konsekwencje zarówno psychiczne, jak i fizyczne.
Naukowcy z Uniwersytetu w Vancouver uważają, że kobiety, które obsesyjnie myślą o swoich ciałach oraz diecie, mają wysoki poziom kortyzolu (hormonu stresu) w organizmie. Stale podwyższony poziom kortyzolu sieje prawdziwe spustoszenie, powodując podwyższone ciśnienia krwi, problemy z cyklem menstruacyjnym, a także przyrost tkanki tłuszczowej.
Kortyzol (hormon produkowany przez korę nadnerczy) ma silne działanie kataboliczne, wpływa także na gospodarkę wodno-elektrolitową naszego organizmu, co skutkuje zatrzymywaniem wody w organizmie oraz powstawaniem obrzęków. Kortyzol działa w taki sposób, gdyż jego zadaniem jest dostarczenie organizmowi energii i zmobilizowanie do pracy - a konkretnie do ucieczki lub ataku (taka była pierwotna rola kortyzolu). Jednak stresując się nieustannie z powodu masywnych ud, kilku niechcianych kilogramów czy fałdki na brzuchu, energia uwolniona dzięki działaniu kortyzolu zostaje ponownie zmagazynowana i trafia między innymi do naszej tkanki tłuszczowej (gdyż nie wykorzystujemy jej na żadną 'ucieczkę', ani 'atak'). Wysoki poziom kortyzolu powoduje większy apetyt, ułatwia odkładanie się tkanki tłuszczowej oraz przyczynia się do przemieszczania tkanki tłuszczowej, która gromadzi się w takich miejscach, jak brzuch, kark oraz twarz.
W poradzeniu sobie ze stresem i długotrwale podwyższonym poziomem kortyzolu pomaga umiarkowana aktywność fizyczna. Ważne, aby nie była ona zbyt długa, ani zbyt intensywna, gdyż wówczas efekt może być odwrotny do zamierzonego. Wystarczy, że kilka razy w tygodniu wybierzesz się na energiczny spacer, rower, basen lub ulubione zajęcia taneczne. W obniżeniu poziomu kortyzolu niezbędna jest też odpowiednia ilość snu, gdyż chroniczne niewysypianie się również podnosi poziom hormonu stresu. Warto również spróbować medytacji, by nauczyć się zapanować nad negatywnymi myślami i zmienić stosunek do własnego ciała. Spróbuj przyjrzeć się sobie z życzliwością i znaleźć w swoim wyglądzie przynajmniej jedną rzecz, która ci się podoba. To naprawdę działa i przynosi rezultaty szybciej, niż myślisz!