Życie z Hashimoto: "Wahania nastroju, senność, dodatkowe kilogramy... Mój organizm odmawiał posłuszeństwa"

Hashimoto zdiagnozowano u mnie 1,5 roku temu. Jest to autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, które ściśle wiąże się z układem odpornościowym. Hashimoto nawet przez kilka lat może nie wykazywać żadnych objawów. Na podstawie mojej historii choroby, dowiesz się czym dokładnie jest i jak się objawia - pisze Karolina Kocięda.
Historia Karoliny pomoże ci zrozumieć, czym jest Hashimoto i jak się objawia. Historia Karoliny pomoże ci zrozumieć, czym jest Hashimoto i jak się objawia. Karolina Kocięda

Życie z Hashimoto: "Wahania nastroju, senność, dodatkowe kilogramy... Mój organizm odmawiał posłuszeństwa"

Piszę Hashimoto, ponieważ 1,5 roku temu zdiagnozowano u mnie niedoczynność oraz zapalenie tarczycy.

Jest to autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, które ściśle wiąże się z układem odpornościowym. Hashimoto nawet przez kilka lat może nie wykazywać żadnych objawów. Na podstawie mojej historii choroby, dowiesz się czym dokładnie jest i jak się objawia - pisze Karolina Kocięda.

Bardzo bym chciała napisać, że miało to miejsce podczas rutynowej kontroli lekarskiej, jednak prawda jest nieco inna. Trafiłam do lekarza pierwszego kontaktu  zaniepokojona moimi objawami, wydawałoby się, dość typowymi przy niedoczynnym gruczole. Nadmierna senność, ciągłe zmęczenie, brak energii, brak koncentracji, problem z emocjami. Dodatkowo zaobserwowałam problemy z trawieniem, jelitami, przyrost wagi (w dość zatrważającym tempie) oraz odkładanie się tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha, co dla mnie, osoby zdrowo się odżywiającej i trenującej od 10 lat, znającej swoje ciało dość dobrze, było czymś zaskakującym, szczególnie, że nie wprowadzałam w tym czasie żadnych zmian żywieniowych.

Kilku z rzędu lekarzy niestety nie potraktowało poważnie wyników badań, które wcześniej zlecono. Kilku z rzędu lekarzy niestety nie potraktowało poważnie wyników badań, które wcześniej zlecono. 123RF

Coraz więcej kobiet ma problemy z tarczycą

Kilku z rzędu lekarzy niestety nie potraktowało poważnie moich obaw, tak samo jak i wyników badań, które mi wcześniej zlecono (morfologia, mocz, TSH, ft4, sama dorobiłam ft3). Wystarczył im tylko fakt, że moje TSH mieści się w normie laboratoryjnej ( TSH 3,2 , a zakres w Polsce jest do 4,2). Nawet nie zwrócili uwagi, że wolne hormony tarczycowe są niskie. Nie bardzo też interesowało ich to, że w mojej najbliższej rodzinie występują już inne choroby autoimmunologiczne i problemy z tarczycą (moja siostra przykładowo ma cukrzycę typu 1, mama - nadczynność), a warto wiedzieć, że w takiej sytuacji mamy znacznie większe predyspozycje do zachorowania. Lekarz nie skierował mnie do endokrynologa, nie poprosił o zrobienie USG tarczycy, czy przeciwciał, odesłał do domu mówiąc , żebym się wyspała, nie wymyślała, a wystający wzdęty brzuch to "taki mój urok".

Całe szczęście, że studiując dietetykę oraz mając wśród znajomych osoby specjalizujące się w dietetyce klinicznej, nieusatysfakcjonowana diagnozą, poszłam na własną rękę do laboratorium dorobić pozostałe badania i USG. Teraz już było wszystko jasne. Wyszło zapalenie tarczycy Hashimoto. Może to głupio zabrzmi, ale nareszcie odetchnęłam, bo moje objawy coraz bardziej nasilały się, a ja nie byłam w stanie już normalnie funkcjonować, czując, że staję się obciążeniem nie tylko dla siebie samej, ale i dla bliskich. W tamtym czasie miałam ogromne problemy emocjonalne, naprzemiennie śmiałam się i płakałam, co w moim przypadku było niespotykane. Całe szczęście, że mój partner przetrwał ten okres, a ja jestem mu ogromnie wdzięczna za ogromne wsparcie, które w nim zawsze miałam i mam. Teraz zobaczyłam światełko w tunelu. Czas było pójść do endokrynologa i zacząć działać z tym cholerstwem. Oczywiście prywatnie, bo na NFZ nie miałam czasu i cierpliwości.

Moja historia zapewne przypomina początki choroby wielu innych "haszimotek", dlatego ten artykuł rozpoczęłam przedstawiając ją. Coraz więcej kobiet skarży się na problemy z tym ważącym "tylko" ok. 18g gruczołem wydzielania wewnętrznego. Niewiele osób zdaje sobie w ogóle sprawę jak jest ważnym narządem. Hormony tarczycy odpowiadają bowiem za wydzielanie hormonów niezbędnych dla wszystkich procesów metabolicznych, zachodzących w naszym ciele. Chyba nie ma komórki w organizmie, która nie miałaby receptora tarczycy. Gdy poziom hormonów spada poniżej normy, co dzieje się w przypadku niedoczynności, przemiana materii w komórkach ulega spowolnieniu i poziom energii się obniża. Kiedy zaś stężenie owych hormonów jest zbyt duże - metabolizm i wszystkie zachodzące procesy w organizmie przebiegają szybciej (dzieje się to przy nadczynności tarczycy). Choroba Hashimoto natomiast należy do obszernej grupy schorzeń nazywanych autoimmunologicznymi, przy których organizm zwraca się przeciwko sobie. Układ immunologiczny zamiast nas ochraniać, zaczyna "atakować" własne komórki! Brzmi jak scenariusz science-fiction, natomiast obecnie obserwujemy zjawisko plagi chorób autoimmunologicznych, chyba na równi z tzw. cywilizacyjnymi.

Chorób autoimmunologicznych nie możemy wyleczyć

Sytuacja, gdy dowiadujesz się, że co druga koleżanka ma Hashimoto, jest dosyć niepokojąca i nasuwa się do głowy pytanie: " kiedy i co zrobiliśmy nie tak?". Antykoncepcja? Przewlekły stres? Zajeżdżanie się? Pasożyty? Niedoborowe diety? Czarnobyl? Jodowanie produktów spożywczych? Nietolerancje pokarmowe?

Ja nie jestem w stanie odpowiedzieć do końca na to pytanie, ale z obserwacji i badań naukowych wynika, że wpływ może mieć jeden lub kilka na raz wymienionych wyżej czynników. To co wiemy na pewno, to że w przypadku Hashimoto, jak i innych chorób autoimmunologicznych, których obecnie zdefiniowaliśmy już około 100 (!), musi być najpierw gen. Jednak sam gen to nie wszystko, bo można być jego nosicielem  latami i nie chorować, a to czynnik środowiskowy stanowi dopiero zapalnik. Czy to nie jest wystarczający argument, by zacząć dbać o swoje zdrowie i higienę życia? No i pamiętajmy, że jak już raz gen zostanie uruchomiony, to nie da się go zatrzymać. Choroby autoimmunologiczne można wprowadzić w stan remisji, ale nie można ich wyleczyć.

Z chorobami tarczycy najczęściej zmagają się kobiety po 30 roku życia. Z chorobami tarczycy najczęściej zmagają się kobiety po 30 roku życia. FOT. GETTY IMAGES

Chorobę Hashimoto nazywa się chorobą całego ciała

Kto powinien być ostrożny?

- Kobiety, przede wszystkim, bo to my najczęściej mamy problem z chorobami tarczycy. Przy czym się mówi, że po 30 r.ż. powinnyśmy rutynowo i profilaktycznie robić badania w ich kierunku.

- Wszystkie osoby, u których w najbliższej rodzinie występują inne choroby autoimmunologiczne. Są one dziedziczne.

- Osoby leczone na depresję, czujące wieczne zmęczenie, po długich restrykcjach kalorycznych, jak i każdy kto łatwo przybiera na wadze i trudno mu zrzucić nadmiar kilogramów, powinien sprawdzić swój profil tarczycowy.

- Osoby, które mają inne choroby autoimmunologiczne.  Hashimoto bowiem często ujawnia się jako część poliendokrynopatii, czyli zespołu chorobowego spowodowanego współwystępowaniem dwóch lub więcej chorób autoimmunologicznych gruczołów wydzielania wewnętrznego lub innych narządów. To oznacza, że oprócz przeciwciał atakujących tarczycę, organizm wytwarza przeciwciała niszczące inne tkanki lub enzymy. Przykładem mogą być przeciwciała przeciw transglutaminazie tkankowej (celiakia), przeciwciała przeciw móżdżkowi (zaburzenia neurologiczne) czy przeciwciała przeciwko enzymowi o nazwie dekarboksylaza kwasu glutaminowego (ataki lęku oraz cukrzyca typu 1).

Osoby chore na Hashimoto muszą zrozumieć, iż nie mają problemu z tarczycą, tylko mają problem z układem immunologicznym, który atakuje ich tarczycę. Jest to bardzo ważne, ponieważ kiedy układ odpornościowy wymyka się spod kontroli, prędzej czy później, zaatakuje w innym miejscu.

Często chorobę Hashimoto ogólnie nazywa się chorobą całego ciała. Niektóre objawy u rożnych osób są podobne. Mówi się jednak, że na 100 przypadków Hashimoto, możemy zetknąć się z setką indywidualnych przebiegów choroby. U jednej osoby będą wypadać włosy, u innej pojawi się niemożność utraty wagi, u jeszcze kogoś niepokój, kłopoty z pamięcią, tzw. brain fog (mgła mózgowa). U części kobiet choroba ta może powodować powtarzające się poronienia, lęki, zmiany nastrojów lub nawet depresję. Do tego najczęściej dochodzi przewlekłe zmęczenie, brak motywacji, problemy z jelitami  i zwiększona wrażliwość na zimno, sucha skóra.

Niestety suplementacja hormonu, który przepisują lekarze, to za mało by przywrócić nasz organizm do homeostazy. Oczywiście często jest to ważny pierwszy krok, by poczuć poprawę w samopoczuciu i mieć w ogóle energię i chęć wdrożenia kolejnych kroków naprawiających zdrowie. Ja przykładowo poczułam poprawę po pierwszych dwóch tygodniach brania tyroksyny, a po 1,5 miesiąca, pomimo, że mam połowę pojemności tarczycy niż przeciętna kobieta, odzyskałam całkowitą "siebie" jeśli chodzi o energię i motywację do działania.

Sam Letrox (czy Euthyrox) nie zatrzyma destrukcji tarczycy, spowodowanej przez produkowane przeciwciała. Uzupełni tylko niedobór hormonów, ponieważ uszkodzona tarczyca nie wytwarza własnych. Można trochę to przyrównać do chęci uzupełnienia wodą dziurawego wiadra.

Przy problemach z hashimoto warto postawić na odpowiednią dietę. Przy problemach z hashimoto warto postawić na odpowiednią dietę. www.fotolia.com

Zmiana stylu życia jest podstawą

Do pełnego "uzdrowienia" potrzebna jest oprócz hormonu zmiana stylu życia, odpowiednia dieta, uzupełniająca niedobory oraz eliminująca składniki "szkodzące" . Bardzo ważna jest też suplementacja pierwiastków takich jak selen czy cynk, odpowiedzialnych za konwersje hormonu tarczycy tyroksyny do aktywnej trójjodotyroniny (T4 do T3), dlatego warto sprawdzić w laboratorium, czy nie mamy ich niedoboru. Bardzo ważne są witaminy A,D,E,K oraz kwasy tłuszczowe Omega 3 (z dużą ilością EPA i DHA), które właściwie każdy z nas powinien spożywać dodatkowo.

Chorobie Hashimoto często towarzyszą nietolerancje pokarmowe i często może się okazać, że bez wykluczenia z diety pewnych produktów,  które nam szkodzą, będziemy cały czas pogłębiać stan zapalny. Nie bez powodu zaleca się przy chorobach autoimmunologicznych wykonania testów na nietolerancje pokarmowe (IgG, IgA) oraz badania w kierunku celiakii. Bardzo ważne jest też dbanie o florę jelitową, dopasowanie pod siebie odpowiedniej probiotykoterapii.

Nie rzadko okazuje się, że zanim przejdziemy do różnych zaawansowanych badań, musimy równolegle popracować nad podstawami takimi jak rytm dobowy, odpowiedni sen, regeneracja, bo bez tego nie ruszymy dalej, a suplementacja nawet drogich i modnych adaptogenów nie pomoże w uzyskaniu zdrowia.

Leczenie Hashimoto wiąże się z szeregiem zmian w życiu na wielu płaszczyznach i to nie tylko fizycznych, związanym z ciałem, ale bardzo często też wiąże się z pracą nad swoją strefą psychiczną. Wiele badań oraz obserwacji wskazuje na związek choroby z długotrwałym stresem, zarówno dotyczącym stresu związanego z pracą (szef, korporacja, prace dwuzmianowe), trudnych sytuacji życiowych, toksycznych związków, przetrenowaniem organizmu, a także (z czego większość osób w ogóle nie zdaje sobie sprawy) z brakiem samoakceptacji i spójności  między ciałem a umysłem. Osoby, które nie kochają siebie, swojego ciała, łatwiej "wpuszczają" choroby do wewnątrz, ponieważ w "centrali" wciąż pojawiają się negatywne, destrukcyjne komunikaty. A że większość naszych przekonań i samoocena, zostały nam wpojone zanim skończyliśmy 5 lat, nie jest tak łatwo się "przeprogramować" i często potrzebne jest wsparcie bliskich i terapeuty. Obciążenie negatywnymi emocjami naraża nas bardziej na wirusy, bakterie, alergie, jak i choroby autoimmunologiczne. System odpornościowy jest za słaby by je zwalczać. Dlatego bardzo ważny jest nasz sposób postrzegania , które jeśli jest negatywne, może wyrządzić większe spustoszenie, niż same stresowe wydarzenia czy doświadczenia.

Może to być odpowiedzią dlaczego ludzie, którzy jedzą zdrowo, są aktywni fizycznie, żyją w szczęśliwych związkach, a chorują na choroby autoimmunologiczne. Oczywiście z jednej strony wpływ mogą mieć jeszcze inne czynniki dzisiejszego świata, tj. toksyny czy chemia, jednak istnieje również możliwość braku prawidłowej pozytywnej "łączności" na linii mózg- ciało. Organizm z "niekochanymi" komórkami staje się słaby. I nie musi tego odzwierciedlać fizyczność- sylwetka, bo często osoby słabsze emocjonalnie, chcą to ukryć tworząc z pozoru twarde mocne ciało. Na wierzchu mogą mieć mięśnie, wielkiego bica, a w środku stany zapalne. Może dlatego wiele osób chorych na Hashimoto to kobiety, które są bardziej wrażliwe i więcej się przejmują. Niektóre, ewidentnie za mocno i niepotrzebnie;). Stąd też pojawiają się zaburzenia funkcji neurotransmiterów, które mogą doprowadzić do bezsenności, depresji czy braku kontroli nad myślami.

Z Hashimoto da się żyć

Co zrobić, gdy u Ciebie także zdiagnozują Hashimoto? Najważniejsze jest to, by dokładnie sprawdzić wszystkie możliwe przyczyny choroby. To, że nie widzimy od razu, albo po dłuższym czasie stosowania diety i hormonoterapii, zadowalających efektów, może być spowodowane innymi czynnikami, niż źle dobrana dawka leku, co z reguły z automatu usłyszysz od lekarza.

Ja wierzę, że można ustabilizować chorobę i  doprowadzić do remisji Hashimoto, także nie można przyjmować diagnozy jak wyroku. Z tą chorobą można żyć będąc szczęśliwym, szczupłym, wysportowanym i skoncentrowanym. Także TOBIE też się uda to osiągnąć.

To o czym trzeba pamiętać i jest niezbędne do wyzdrowienia, to nasze nastawienie! Bez wiary w poprawę zdrowia, bez pozytywnego myślenia, może być ciężko odzyskać równowagę organizmu. Nie można się poddawać, najlepiej ułożyć sobie plan działania, nawet długoterminowy, za to realny i krok po kroku odhaczać to co udało się poczynić. Nie można narzekać, trzeba działać. To jest nasze zdrowie/życie, coś co powinno być naszym priorytetem. Może będzie od nas wymagać przez kilka miesięcy lub lat samodyscypliny, diety eliminacyjnej, pracy nad sobą i swoimi myślami, ale doprowadzi do poprawy odporności, a tym samym samopoczucia, zdrowia i nierzadko wymarzonej sylwetki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA