Sylwia Nowak: W czym wolisz trenować, w legginsach czy szortach?
Joanna Jędrzejczyk: Ja lubię ciepło. Na co dzień trenuję na Florydzie, gdzie jest bardzo ciepło i każde pomieszczenie tam jest klimatyzowane, a ja lubię się zgrzać i lubię się spocić. Wtedy mam wrażenie, że ten trening był dokładnie taki, jaki powinien być. Zazwyczaj trenuję w legginsach oraz koszulce z długim rękawem.
Co motywowało Cię do tak ciężkiej pracy na początku Twojej drogi?
Swoją przygodę ze sportem zaczęłam dość niewinne. Chciałam zrzucić kilka kilogramów, a moim celem było nauczyć się zdrowo żyć. Zaczęłam studia wychowania-fizycznego oraz skończyłam wiele kursów. Staram się nakreślać mniejsze cele, które prowadzą mnie do realizacji tych większych. Marzenia są po to, by pracować na nie, i je realizować przede wszystkim.
Jak bieganie wpłynęło na Twoje treningi?
Osoby zaczynające swoją przygodę z bieganiem, często narzekają, że bolą ich kolana, czy ciągnie ich więzadło. Jednak zazwyczaj nie jest to kwestia samego biegania, a wyboru złej nawierzchni lub obuwia. Uważam, że powinniśmy biegać, gdyż bieganie wpływa na cały nasz organizm. Wcale nie jest tak, że to najlżejsza forma aktywności. Możemy biegać dystanse długie, krótkie albo interwały. Każdy rodzaj biegania inaczej wpłynie na naszą sylwetkę oraz muskulaturę. Jestem osobą, która lubi biegać długie dystanse, zresztą widać to po moich walkach, że mam taką naturalną, dobrą kondycje.
Czego słuchasz podczas biegania?
Po prostu uwielbiam Adele. Wybiegam na 45 minut, czy na godzinę, to wałkuję jej płytę na okrągło. To taka melancholijna muzyka, lubię się w nią wsłuchać i głowa zwyczajnie mi wtedy odpoczywa.
Asiu jak wygląda Twój codzienny trening?
Mój trening jest bardzo zróżnicowany i zależy od etapu przygotowań, w którym w danej chwili się znajduję. Jest to intensywny trening siłowy oraz wytrzymałościowy, a także biegi na świeżym powietrzu.
Czym się różni trening poza sezonem, a trening przygotowujący do walki?
Off seazon jest najlepszym czasem na naukę nowych technik, na ulepszanie siebie. Lubię także sobie pobiegać oraz samodzielnie wykonać trening obwodowy, czy podźwigać trochę żelastwa. Przygotowanie do walki zajmuje mi 5 do 8 tygodni.
