Za naszą południową granicą pedałowanie po górach jest bardzo popularne, np. w ośrodku na słowackim Chopoku to jedna z większych atrakcji sezonu letniego. W Polsce takich miejsc jest niewiele. - Turyści od dawna chcieli wjeżdżać na Czantorię z rowerami, niekiedy przyjeżdżali do nas specjalnie z daleka - opowiada Czesław Matuszyński, prezes Kolei Linowej Czantoria. - Niestety, musieliśmy odmawiać, bo nasze kanapy nie były do tego przystosowane.
Zarząd kolejki postanowił to zmienić i zamówił specjalne atestowane haki, na których można zawiesić rower. Zamontowano je z na co czwartej czteroosobowej kanapie i od 18.06 bm. można z nich korzystać. Wystarczy podejść z rowerem do dolnej stacji - gdy nadjedzie odpowiednia kanapa, rowerzysta wygodnie siada, a obsługa kolejki zawiesza jego rower z tyłu. Na górnej stacji wystarczy go zdjąć z haka.
- Rowerzyści mogą stąd jechać w kierunku Soszowa, Stożka lub czeskiego Nydka - wymienia Czesław Matuszyński. Wkrótce będą mogli pojeździć także na samej Czantorii, kierownictwo kolejki planuje bowiem uruchomienie trasy zjazdowej dla rowerów liczącej 2,6 km, która zostanie wytyczona w miejscu niebieskiej trasy narciarskiej po istniejących drogach leśnych. Będzie ona przeznaczona dla zaawansowanych rowerzystów, wyposażonych w odpowiedni rower oraz kask i ochraniacze. Nie martw się, że ubrudzisz swój bajk na leśnych duktach - przy dolnej stacji kolejki powstanie także stanowisko do mycia rowerów.
Koszt wjazdu na Czantorię z rowerem: 15 zł (tylko o 2 zł więcej od biletu dla pieszego turysty).