Uwaga: facet tuczy!

Miłość jest fantastyczna. ale bywa nieraz... wysokokaloryczna. Życie z mężczyzną pod jednym dachem często okazuje się fatalne w skutkach dla kobiecej talii. Dziewczyny - nie dajcie się!

Wspólne życie oznacza też śniadania zjadane razem w łóżku, kolacje przy świecach i wypady do restauracji. Pamiętaj jednak, że to, co ląduje na talerzach, wpływa na związek w równym stopniu jak to, co dzieje się w sypialni! Brzmi to mało romantycznie, ale warto zawczasu zdać sobie z tego sprawę, by nie panikować wkrótce: "Boże! Nie mogę dopiąć tej sukienki, a przecież 3 miesiące temu leżała idealnie!".

Kobieta i mężczyzna, nawet gdy są dwiema połówkami tego samego jabłka, w kwestii odżywiania różnią się - czasem tak bardzo, że istotnie jedno wydaje się być z  Wenus, a drugie z Marsa... Co robi kobieta, która uwielbia zieleninę i tofu, a wiąże się z facetem, który chce codziennie jeść kotlety? W imię miłości przygotowuje ukochanemu jego ulubione danie - i sama też je jada, bo szkoda jej czasu na przygotowywanie wciąż dwu różnych posiłków. Skutki? W ciągu kilku miesięcy musi wymienić całą garderobę, bo w nic się nie mieści.

Amerykańska dietetyczka Cynthia Sass wskazuje na 3 sytuacje, które szybko mogą skończyć się klęską dla kobiecej figury. Uważaj!

1. On je wszystko, na co ma ochotę, i nie przybiera na wadze, a ty jedząc to samo puchniesz jak ciasto w piekarniku.

Co robić? Pamiętaj: faceci spalają codziennie ok. 30 proc. więcej kalorii niż kobiety - to zasługa bardziej rozwiniętej męskiej muskulatury. Jeśli chcesz nałożyć sobie na talerz to samo, co on, musisz zmniejszyć porcję o 1/3.

2. On pracuje do późna, a ty chciałabyś usiąść z nim razem do stołu, bo wspólne posiłki są dla ciebie bardzo ważne. W rezultacie jesz 2 obiady...

Co robić? Korzyść, jaką daje wspólne celebrowanie posiłków, polega na wspólnym spędzaniu czasu przy stole, co oznacza, że rozmowa jest ważniejsza niż to, co ląduje na talerzu. Swoją obiadową porcję podziel na dwie części i jedną zjedz wcześniej, a drugą - razem z ukochanym, gdy pojawi się wieczorem w domu. I gadajcie przy stole, nie tylko patrzcie sobie czule w oczy

3. On często zaprasza cię do restauracji i jako dowód głębokiego uczucia, kupuje ci czekoladki. Co robić? Pudełko pralin wypada zaraz otworzyć, ale wymieść całą zawartość już nie. Zjedz 1-2 czekoladki, a resztę schowaj na później. I mów mu w przelocie, że wprost uwielbiasz dostawać kwiaty. Co zaś do restauracji: spróbuj przekonać swego lubego, że wizyta w kinie lub seans masażu uszczęśliwią cię nie mniej niż kolejna wizyta w jaskini kulinarnych rozkoszy.

Ufff - udało ci się ominąć powyższe pułapki? Gratulujemy! Ale co robić, gdy twój ukochany przybrał na wadze i nie reaguje na delikatne sugestie, by schudnąć? Zrób radykalne porządki w lodówce i spiżarni: pozbądź się tego, o czym doskonale wiesz, że tuczy (m.in. słodzonych napojów, posiłków gotowych po zalaniu wodą, białego pieczywa, makaronu z białej mąki, pełnotłustego nabiału, słodyczy itd.). Zamiast nich kupuj zieleninę, pełnoziarnisty chleb i makarony, kasze, odtłuszczone mleko i sery, kasze, owoce itd. Tobie też wyjdzie to na zdrowie!

Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.